poniedziałek, 16 kwietnia 2012

miejsce - Francja, Valmeinier 1800
plan podróży: Białystok - Warszawa (9.45) - Frankfurt (11.35) - Lyon (13.40) - Valmeinier (ok. 2h jazdy samochodem) - me (dalej zwana Pyzą) musiałam sprowadzić na nas jakieś przygody, jak powszechnie wiadomo, nie wszystko może pójść zgodnie z planem ;)  co najgorszego może przytrafić się kobiecie na lotnisku? oczywiście zgubiony bagaż. my love (dalej zwany Chaps) bezstresowo ogarnął cały zamęt i jedynie z pięciogodzinnym opóźnieniem dotarliśmy na miejsce podróży my nasz bagaż i sprzęt ;D

Super miejscowość - naprawdę gorąco polecam, jeśli ktoś wybiera się w alpy, jedyny mankament i to, co najbardziej nam przeszkadzało to brak gondolek na stokach, jedynie wyciągi krzesełkowe, co znacznie spowalniało cały przebieg dnia, lecz pogoda chyba nam to zrekompensowała, przez tydzień pobytu ani jednej chmury na niebie, a co za tym idzie wszyscy jak mahoń ;D warunki do jazdy dobre między godz. 10-14 wcześniej lód, później kasza, ale fakt faktem, iż rewelacyjnie jak na tę porę roku. nie będę Was zanudzać swoimi opowieściami, choć można by opowiadać godzinami. pozdrawiam, xoxo ;))












SNOWBOARDING!!!

Pakowanie nie należy do moich ulubionych zajęć, tak więc będzie po łebkach, najistotniejsze rzeczy spakowane, jak widać na załączonych obrazkach, w wyjazdach na snowboard uwielbiam możliwość bezkarnego przebrania się "tęczę" ;P- "bądź widoczna na stoku" ;)
 za chwilę opis wyjazdu i zdjęcia ze stoku. kisses 4 yall ;)